niedziela, 15 czerwca 2014

Coaching - czy warto korzystać z pomocy współczesnych Jezusów?

Jakiś czas temu rozmawiałem z kolegą. Rozmowa przeszła z tego co u mnie słychać, na temat tekstów, które tu piszę. Ludzie, którzy mnie czytają jakoś nie zostawiają mi feedbacku, więc jak złapię osobę, wspominającą, że czytała jeden tekst, to od razu biorę na spytki: który tekst? czy fajny? dlaczego nie? może w którymś miejscu się mylę? w którym? etc etc

Tak było i tym razem.
Ja: Co sądzisz o moim blogu?
Kolega: Ty tak trochę poszedłeś w coaching
Ja: ...

COACHING

COACHING






Znałem kiedyś osobę, która w tym środowisku się obraca. Byłem nawet na jednym zjeździe trenerów rozwoju osobistego, gdzie poznałem typa, który twierdził, że machając rękami obok swojej głowy, może przekazać myśli na odległość, dowolnej osobie na sali. I shit you not. 

Jeśli zastanawiasz się czy skorzystać z pomocy trenerów rozwoju osobistego, przeczytaj najpierw moją opinie, a później rób co chcesz.


LUBIĘ BAŁAGAN W TWOJEJ GŁOWIE
Żeby zrozumieć jak działają trenerzy rozwoju osobistego, musisz najpierw zrozumieć jak ludzie układają w swojej głowie myśli.
Myśli przeciętnego mężczyzny można zakwalifikować do 4 grup.

Dorosły człowiek strukturalizuje myśli przy pomocy słów. Wyobraź sobie, że w Twojej głowie stoi szafka z szufladami. W tym magicznym miejscu człowiek łączy słowa i emocje. Dane słowo otwiera daną szufladę z której wychodzi jakaś emocja. W tym przykładzie słyszysz słowo "pistolet", które otwiera w Twojej głowie tak podpisaną szufladę. W środku są uczucia, które teraz zwizualizuję przy pomocy obrazków:












Po otworzeniu szuflady sięgasz ręką do środka i wyciągasz jeden losowy obrazek. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie pierwsze 3 obrazki uruchamiają uczucia zabawy i ekscytacji, ostatni natomiast strachu i bezsilności. Znalezienie obrazka wywołującego negatywne emocje, w tym przykładzie wynosi 25%. Możesz być tak doświadczony przez życie, że nie chcesz nawet próbować otworzyć szuflady pod tytułem "pistolety", choć szansa na znalezienie pozytywnych emocji w tym miejscu wynosi 75%.

Co zrobić, żeby znaleźć obrazek, który nie będzie budził negatywnych emocji? Trenerzy rozwoju osobistego wpadli na świetny pomysł: wymyślą nowe słowa, które następnie wrzucą do szuflady z podpisem "pistolety", te nowe wyrazy połączą z uczuciem zabawy i podniety, oraz ze strachem i bezradnością.

Tak dobrze przeczytałeś, wymyślą słowa. Coaching opiera się na zmienia znaczenia słów i tworzeniu nowych wyrazów. Teraz już wiesz dlaczego oni wydają się być tacy wygadani.

Po konsultacji z trenerem rozwoju osobistego (chciałem napisać psychologiem, ale nie wiem czy to jest to samo), po usłyszeniu słowa "pistolet", w twojej głowie otworzy się szuflada podpisana "pistolety".

Nie znajdziesz tam jednak bałaganu, tylko porządek. Wszystkie cztery skojarzenia z "pistoletami", będą zapakowane w cztery małe kuferki: Na wieku pierwszego jest napis "Zielony pistolet na wodę", gdy otworzysz kuferek poczujesz radość związaną z dzieciństwem. Na wieku drugiego napisane jest "Walther ppk", gdy otworzysz kuferek zaczniesz się zastanawiać, który aktor grający Jamesa Bonda, jest najlepszy, może przypomnisz sobie jakąś scenę, która dała Ci dużo emocji. Na wieku trzeciego jest napis "Dual Beretta", przypomnisz sobie, że bullet time w grze Max Payne jest przełomowym rozwiązaniem, które do tej pory wykorzystywane jest przez deweloperów.

Tu trzymam pistolet na wodę

Wieko czwartego kuferka podpisane jest "Pistolety użyte do masakry na Uniwersytecie Columbia". Otworzenie go przypomni Ci o strachu i bezsilności. 

Trener rozwoju osobistego nauczy Cię otwierać kufry 1-3 tylko po to, żeby poprawić Twoje samopoczucie. Będzie kazał Ci zignorować kufer numer 4, bo jego zawartość może doprowadzić do wątpliwości, które uniemożliwią Ci osiągnięcie sukcesu.

Ludzie, którzy mieli styczność z coachem, dostrzegą że dzięki niemu czują się lepiej. Coach, przy pomocy słów, odetnie dopływ negatywnych myśli i przy pomocy pozytywnie nacechowanych wyrazów, wyzwoli endorfiny dzięki którym będziesz czuł się lepiej. Wkrótce spotkanie z trenerem rozwoju osobistego będzie jedynym sposobem, żebyś poczuł się szczęśliwy, trochę jak narkoman który uzależnia się od psychotropów, ty uzależnisz się od jego retoryki.

Moim zdaniem psycholog, w ramach terapii, kazałby Ci skonfrontować się z tymi uczuciami i otworzyć czwarty kufer. Według mnie taka jest różnica między psychologiem, a coachem. Jeśli uważasz inaczej, czekam na Twoje zdanie w komentarzach.

Co jeśli człowiek nie ma problemów? O nie, każdy ma problemy, żeby je znaleźć wystarczy nadać im nazwę.

Psycholodzy i trenerzy rozwoju osobistego wymyślają groźnie brzmiące słowa, tylko po to, żeby móc z nich "leczyć" ludzi. 

Czy ADHD występowało w starożytności? Wraz z rozwojem psychologii zespół nadpobudliwości psychoruchowej stał się bardzo modnym tematem, który przewija się w szkołach. Tą chorobę potrafią dostrzec ludzie (psychologowie), którzy za jej leczenie pobierają kasę. Ja, na przykład, nie wiem jaka jest różnica miedzy dzieckiem z ADHD, a dzieckiem, które nie dostało kilku klapów na dupę, ale pewnie gdybym pobierał za diagnozę i leczenie 200 zł od łebka, dostrzegałbym ADHD wszędzie gdzie się da.


PICK UP ARTISTS - MISTRZOWIE PODRYWU
Nie wiem jaka jest hierarchia ludzi zajmujących się rozwojem osobistym. Strzelam, że wygląda mniej więcej tak: psycholog > trener rozwoju osobistego/coach > mistrz podrywu. Podzieliłem ich ze względu na spektrum problemów jakimi się zajmują. Pierwszy sprawy głowy, schizofrenie i psychozy. Drugi jak osiągnąć sukces w sferze biznesu, trzeci jak wyrywać dupy.

Zajmijmy się teraz mistrzami podrywu.

Od dawna wiadomo, że kobiety przyciąga autorytet i pewność siebie

Czym jest autorytet? Wyobraź sobie okop z czasów II WŚ. W środku tkwi kilkuset żołnierzy. Jeden z nich krzyczy "Do boju towarzysze!" i... nikt się nie rusza, nie ma zrywu, każdy siedzi tak jak siedział i modli się, żeby jakoś wrócić do domu. Jednak do głosu dochodzi drugi żołnierz, krzyczy "Do boju towarzysze!" nagle każdy się podrywa, wyskakuje z okopu i z okrzykiem na ustach pędzi na wroga, żeby walczyć na bagnety.

Ci dwaj żołnierze powiedzieli to samo, do tych samych ludzi, jednak to na słowa drugiego każdy zerwał się do walki. Dlaczego? 

Pierwszy żołnierz był zwykłym szeregowcem, który nie umie dobrze strzelać, najpewniej nigdy nie widział wojny z bliska. Drugi żołnierz to generał, który ma doświadczenie, bo spędził lata na polu walki, ma kilkaset odznaczeń i blizn. Żołnierze mu ufają, bo uczciwie dosłużył się tej rangi.

Przejdźmy teraz do mistrzów podrywu. 

Mistrz podrywu da Ci mundur generała, powie jak masz mówić, żeby brzmieć jak generał, nauczy Cię chodzić jak generał, ale nie zdradzi kiedy powinieneś rozkazywać, bo w końcu jesteś tylko szeregowcem.

Sam oceń czy to uczciwe. Moim zdaniem rangę każdy powinien wypracować sobie sam. Dziewczyna, prędzej czy później, odkryje kim jesteś naprawdę. 


MATEUSZ GRZESIAK - NAUCZYCIEL
W postach sponsorowanych na facebooku wyskoczył mi ten typ. Okazał się być trenerem rozwoju osobistego, który na swoim fanpage'u ma ponad 25 tys. kliknięć "Lubię to".

Po przekopaniu jego strony internetowej dowiedziałem się, że konsultacje z nim kosztują 5 tys. zł i więcej. Powiesz, jest dobry więc tyle zarabia. Mam zupełnie inne odczucia.

Miał kilka ciekawych myśli, biorę te które podpisał własnym imieniem i nazwiskiem, mój komentarz pod spodem:



Kilka razy czytałem te słowa i nadal nie rozumiem. Czyli dzięki sile mogę przezwyciężyć słabości, ale lepiej żebym ich do końca nie zwyciężał, bo jak zniszczę swoje słabości to automatycznie utracę siłę? To... ma sens.



Zdanie, którym mogę usprawiedliwić poczynania Adolfa Hitlera.




O tym jak "tworzyć" przypadki, uwaga cycat:
1. Użyj wyobraźni - pomyśl co chcesz mieć w życiu. Wyraź to pragnienie ciałem, głosem, namaluj je, napisz, opowiedz o tym znajomym i rodzinie. Wszystkie powyższe techniki to metody programowania mózgu.2. Podejmij działanie - dla każdego bohatera myśl=działanie, więc zacznij teraz swoje myśli realizować. Pojaw się w miejscach które sobie wyobrażałeś. Zachowuj się tak jak ludzie z którymi chcesz przebywać. Stwórz świat z wyobraźni - naprawdę.3. Przeżywaj "przypadki", czyli efekty swych działań. I, tak jak ja, spotkaj Dolpha Lundgrena na imprezie!
Wow, to spostrzeżenie jest na poziomie: jeśli pójdę do kościoła to myślę, że spotkam tam modlących się ludzi. Idę do kościoła i SZOK ludzie się modlą.



Czyli jeśli zgubię z portfela 100 Euro, to tak naprawdę podświadomie zrobiłem miejsce dla 200 Euro? Nie mógłbym mieć 100 Euro i 200 Euro jednocześnie?

Co nie zmienia faktu, że koleś ma kilka ciekawych myśli, których mógłbym wysłuchać, ale za które nie zapłaciłbym 5 tysi.


PODSUMOWANIE
Coach/trener rozwoju osobistego to bez wątpienia ciekawy zawód opierające się w dużej mierze na umiejętności przemawiania. Mówca wodzi emocjami odbiorcy, w razie potrzeby zmienia znaczenie słów, żongluje nimi lub tworzy nowe wyrazy od podstaw ("Nie stoisz przed problemem, tylko przed wyzwaniem"). 

Coach potrafi uwieść odbiorcę miłymi słówkami, może zrobić to tak skutecznie, że słuchacz ponownie do niego wróci, gdy endorfiny przestaną krążyć mu po żyłach. 


"Nauczyciel" wymyśli słowa, którym następnie nada negatywne znaczenie. Potem zaszczepi je w umyśle odbiorcy, żeby podczas terapii, móc je zablokować, przy pomocy swoich "boskich" technik. 

Należy zrozumieć, że to nasze własne myśli (pod postacią słów), narzucają nam ograniczenia. Z tego jednego zdania coach może zrobić 30 godzinną terapię za którą słono zapłacisz.

Czy warto korzystać z pomocy trenerów rozwoju osobistego? Jeśli masz pieniądze to czemu nie? Zawsze to lepiej, gdy to ktoś inny prawi Ci komplementy.

Jeśli nie masz pieniędzy, to myślę, że słuchanie muzyki i ruch na świeżym powietrzu, spokojnie wystarczą.



Pozdrawiam, Twój coach Łajka.



2 komentarze:

  1. muszę przyznać, że ten tekst mnie bardzo zaskoczył... Pozytywnie :) Niewiele do tej pory wiedziałam o coach'ach, bo w sumie moja pewność siebie sprawia, że nikt taki nie jest mi potrzebny haha ;) Ale z czystej ciekawości dokładnie zagłębiłam się w Twój post i dziękuję, poszerzyłam swoją wiedzę. Aha, tekst pana Mateusza o tym, że "każda strata robi miejsce na lepszą okazję" to mantra, którą przez pół życia powtarzała mi Mama, kiedy rozpaczałam po nieudanych związkach. Zawsze wtedy mówiła: "Spokojnie, to się musiało nie udać, żebyś kiedyś mogła spotkać prawdziwą miłość". I cóż, nie sposób się z nią nie zgodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe podejście do caochingu. Decyzja o rozpoczęciu procesu coachingowego powinna być jednak zawsze odpowiedzią na nasze wewnętrzne potrzeby. Niektórym wystarczy dobra muzyka i kilka wdechów na świeżym powietrzu. Niestety niekiedy znajdziemy się w tak trudnej dla nas sytuacji, że pomoc coacha może okazać się nieocenionym wsparciem. Dlatego nie wrzucałabym wszystkich coachów do jednego "przysłowiowego worka". A decyzję o skorzystaniu z usług coacha lub nie pozostawiam indywidualnej ocenia każdej osoby. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń