czwartek, 5 grudnia 2013

Dlaczego nie warto chodzic na silownie?

Znajomi mowia zebys przypakowal? Jakis facet chwalil sie Twojej dziewczynie, ile to on wyciska na klate? A moze szukasz pretekstu zeby nie ruszac sie sprzed telewizora? Jesli jestes facetem, ktorego meczy moda na chodzenie na silke, zapraszam do poznania mojej perspektywy.

Akcja tej historii dzieje sie, gdy przy 192 cm wzrostu, wazylem 69 kilo.

Siostry od dawna mi powtarzaly, zebym poszedl na pakernie.

Siostry: Jesli przypakujesz to bedziesz takim ciasteczkiem.
Ja: Ale ja juz jestem ciasteczkiem!
Siostry: No to bedziesz takim ciasteczkiem z kremem.
Ja: Dobry Boze! Marzylem o byciu ciasteczkiem z kremem, od momentu, gdy bylem malym ciasteczkiem z czekolada! Ide na pakernie.

W sumie przyswiecal mi jeszcze jeden cel. Dziewczyny. Jesli przypakuje to laski beda leciec na moje seksi cialko! To ma sens! Jako prezent, na urodziny, dostaje karnet na silownie. Przez 6 miesiecy, w pocie czola pracuje nad rzezba i ciesze sie efektami w postaci nowych kolezanek.

Jednak nadeszly wakacje. Ze wzgledu na brak klientow, na ten okres, wiekszosc silowni zamyka swoja dzialalnosc. Szczesliwym trafem znajduje miejsce, ktore jest otwarte nawet wtedy. I tutaj zaczyna sie najlepsza czesc tej historii.

Byla to silownia z wyzszej polki, nie dla zwyklych smiertelnikow. Nowa, niebieska podloga pachniala srodkami dezynfekujacymi. Sprzet byl dofinansowany ze srodkow UE i nie nosil sladow zuzycia. Instruktor, na pewno kulturysta, witajac sie ze mna, lekko sciska
mi reke. Pewnie po to, zeby jej nie polamac.

Instruktor: Jestes tu nowy?
Ja: Tak.
Instruktor: Jak chcesz, to ci rozpisze trening, ktory przyspieszy wzrost twojej masy. Oczywisice musisz miec do niego odpowiednia diete.
Ja: Spoko.
Instruktor: W sumie, prowadze jeszcze sklep z odzywkami. Jak chcesz to moge ci sprzedac srodki na rozwoj masy. Dla poczatkujacego to bedzie jakies 190 zl.

Tutaj uprzejmie odmawiam. Odzywki i inne specyfiki na rozwoj miesni moglyby byc nieuczciwe wzgledem innych samcow alfa. Zabieram sie do roboty.

Jesli nigdy nie byles na silowni, to wiedz jedno; jest tam cholernie nudno. Oczywiscie leci muzyka z radia, ale jaki jest sens jej sluchania, skoro ze wzgledu na innych, nie mozna sobie pospiewac?

Dziesiec przysiadow ze sztanga. Odpoczynek. Znowu dziesiec powtorzen i oddech zeby nie umrzec. I tak w kolko.

Przy kazdej z takich chwil wytchnienia patrzylem na innych cwiczacych i zastanawialem sie dlaczego tu przyszli? Byl gruby facet, ktory cwiczyl, aby zrzucic pare kilo. W sumie sie nie dziwie, koles mial tak klate obrosnieta tluszczem, ze cwiczyl tylko po to zeby sie nie przekrecic na serce przed 60. Byl sportowiec, ktory budowal forme na jakies zawody. Byla para, ktora chodzila na silownie wspolnie - taki mily sposob na spedzenie czasu razem. Byl dzieciak, ktory budowal mase tylko dlatego, zeby inne dzieci go nie bily. Skad to wiem? Twarz mial tak, ze kilka razy sam chcialem mu wyjebac. Bylem w koncu i ja. Typ, ktory cwiczy tylko po to, zeby wyrywac dupy. Bo w koncu, jesli o siebie dbam, to o nia tez bede dbal, right?

Pewnego dnia przychodzi ten zajebiscie napakowany typ. Tutaj spytasz mnie jak bardzo byl napakowany? Coz... jesli nigdy nie byles   na silowni, to musisz wiedziec ze panuje tam pewien dresscode. Jesli jestes poczatkujacy to przychodzisz cwiczyc w zwyklej koszulce z krotkim rekawem. Im wiecej masy w lapach Ci przybywa, tym rekawek staje sie cienszy, az w koncu zamienia sie w dwie cienkie niteczki - tak aby ukazac jak najwiecej gornych partii ciala, i tak zeby nikt Cie nie zaskarzyl, ze biegasz po silce nago.

Wiec pojawia sie ten paker w koszulce na takie dwie niteczki. Wita sie z instruktorem i na rozgrzewke zaczyna podnosic ciezar, ktory pietnastokrotnie przewyzsza mase mojego ciala.

Przestalem cwiczyc i zaczalem sie zastanawiac co ten typ tu robi? Zero tluszczu, wiec na pewno sie nie odchudza. Sportowiec? Wykluczylem pilkarza/koszykarza/siatkarza oraz inne sporty, ktore wymagaja ruchu - bo w koncu taka kupe miesni trzeba jakos dotlenic. W sumie na szachiste tez mi nie wygladal. Jest tak napakowany, ze na bank nikt go nie zaczepia. Wiec co go tu sprowadza? Tez pakuje, zeby podrywac dziewczyny? Coz mysle, ze niektore moglyby sie go bac, a inne uznalyby go za przepakowanego. Wiem ze latwiej byloby go spytac, ale tak przynajmniej mialem zajecie i sie nie nudzilem.

Typ odklada ciezar na miejsce, podchodzi do lustra i zaczyna prezyc miesnie. O kurwa. Typ napina sie przed lustrem, podziwiajac swoja budowe ciala. Ja pierdole, jestem swiadkiem najwyzszego poziomu narcyzmu w historii ludzkosci! To dlatego jest tu tyle luster!

Kazda silownia to grota wypacykowanych gogusiow, ktorzy podniecaja sie wlasnym widokiem! Jezu, a ja jestem wsrod nich. Kurwa, chcialem byc wsrod nich! Sam chcialem zamienic sie w kupe miesa, ktora jest szanowana, lubiana i kochana za to jak wyglada, a nie za to co ma w srodku. Nigdy w zyciu nie poczulem sie tak bezuzyteczny jak wtedy.

Nie zrozum mnie zle, tez napinam sie przed lustrem, sprawdzam czy nie wyrosla mi trzecia reka, albo czy nikt nie wycial mi nerki gdy sie upilem i stracilem przytomnosc, ale to co uswiadomil mi ten koles to bylo dla mnie za duzo.

To jeszcze nie koniec. Okna silowni wychodzily na cmentarz. Wiec za kazdym razem, gdy odpoczywalem, widzialem groby i krzyze. W glowie rodzila mi sie mysl: jutro moze cie potracic samochod i cialo nad ktorym tak ciezko pracujesz, moze juz nie byc ci potrzebne. Well fuck. Umre i jedyna rzecza jaka po sobie zostawie to beda dobrze wygladajace zwloki. The sadness. Nie przedluzalem karnetu. Na silownie juz nie wrocilem.

Chcecie optymistyczny akcent? Oto on. Zpisalem sie na boks tajski i zakochalem sie w tym sporcie. Na treningach sie nie nudzilem, wyrobilem w sobie szybkosc i kondycje. Masa i rzezba przyszla przy okazji. No i uczucie bezuzytecznosci zniknelo. Teraz moge sie ludziom jakos przydac.

Wiec jesli ktos mowi Ci, ze powinienes pojsc na silke to mam nadzieje, ze dostarczylem Ci jakichs kontrargumentow.

Pzdr


1 komentarz:

  1. Strasznie sympatycznie czyta mi się Twojego bloga, masz bardzo lekki styl pisania. I ciekawie przestawiasz swoje historie, co jest dodatkowym atutem. Odnosząc się również do poprzednich wpisów, powiem Ci, że wydaje mi się, iż nie jesteś typem, którego życie kręci się wokół "wyrywania dup", o czym lubisz opowiadać. A nawet jeśli się kręci, kto mimo wszystko nie brzmisz na stereotypowego "wyrywacza". Jakiś taki sposób, w jaki składasz zdania i wyrażasz myśli sprawia, że wierzę w Twoją inteligencję. Serio. A jeśli nie, to przyznaję, że cholernie dobrze się kamuflujesz. Pozdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń